Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

Wystawa katyńska na ogrodzeniu Łazienek Królewskich w Warszawie

5 marca 2018 r., Marcin Łada - wiceprezes Zarządu Głównego Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczył w Pałacu na Wyspie, w Łazienkach Królewskich w Warszawie w konferencji związanej z otwarciem wystawy pt. „Umierali nie tylko sobie…”. Ekspozycja otwarta w 78. rocznicę podpisania decyzji o „likwidacji” jeńców wojennych, przetrzymywanych w sowieckich obozach specjalnych, przypomina tragiczny los polskich elit zgładzonych w 1940 r.

Na otwarcie wystawy przybyli przedstawiciele: Rodzin Katyńskich, Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 r., obecni byli m.in.: Michał Wykowski prezes Stowarzyszenia Warszawska Rodzina Policyjna 1939, dr Jan Tarczyński Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej, a także przedstawiciele Muzeum Katyńskiego wraz z kierownikiem dr Ewą Kowalską i pracownikami tej placówki, którzy zorganizowali wystawę. Gospodarzem spotkania był prof. Zbigniew Wawer, dyrektor Muzeum Łazienki Królewskie, konferencję prowadziła Katarzyna Ciemięga z Fundacji Golgota Wschodu.

Podczas konferencji przemówienia wygłosili: prof. Zbigniew Wawer, dr Ewa Kowalska, Teresa Zachara z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, , Izabela Sariusz-Skąpska- prezes Federacji Rodzin Katyńskich, prof. Tadeusz Wolsza oraz Teresa Bracka- prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 r. Część artystyczną spotkania wypełnili: Anna Bojarska-Urbańska i Marek Urbański z „Piwnicy Poetyckiej”, którzy czytali korespondencję obozową, a także chór Komendy Stołecznej Policji.

Wystawa przedstawia wydarzenia, które poprzedziły zbrodnię katyńską, okoliczności masowej egzekucji, a także walkę z kłamstwem katyńskim w Polsce, ZSRR oraz na Zachodzie Europy. Ekspozycja przedstawia również plansze poświęcone upamiętnieniom warszawskim, w tym Muzeum Katyńskiemu, gdzie znajdują się artefakty wydobyte podczas ekshumacji z dołów śmierci ofiar zbrodni katyńskiej. Powstanie wystawy „Umierali nie tylko sobie…” było możliwe dzięki współpracy Muzeum Katyńskiego (Oddziału Muzeum Wojska Polskiego) z Muzeum Łazienki Królewskie, Fundacją Golgota Wschodu oraz Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych. Szczególne podziękowania należą się Joannie Skoczkowskiej, autorce grafik plansz oraz Anastazji Pindor, która dokonała tłumaczenia tekstu polskiego na angielski. Ekspozycję w Galerii Plenerowej przy Alejach Ujazdowskich oglądać można do 30 marca 2018 r.

Podczas konferencji poruszano wiele wątków związanych ze zbrodnią katyńską. Jako przyczynę tej wielkiej tragedii podano sowiecki zamysł eksterminacji polskiej inteligencji, jako grupy osób, która mogła po wojnie odbudować silne państwo polskie. Sowieci dobrze pamiętali, że to Polska właśnie zatrzymała w 1920 r. ich marsz na zachód i uniemożliwiła światową rewolucję komunistyczną. Podkreślano także, że zbrodnia stała się możliwa po zbliżeniu sowiecko-niemieckim i uzgodnieniach zawartych na spotkaniu przedstawicieli NKWD i Gestapo w Zakopanem. Likwidacja polskich oficerów, policjantów i urzędników państwowych w Katyniu była przeprowadzana w podobnym czasie, jak likwidacja polskiej inteligencji w podwarszawskich Palmirach. -Trzeba o tym stale przypominać mówił prof. Wawer bowiem dla młodego pokolenia Katyń jest tylko datą w książkach do historii, a jest to przecież zbrodnia, która bardzo mocno wpłynęła na powojenne losy Polski. Pamiętajmy o tym, że inteligencja polska w znacznej części została zgładzona w czasie II wojny światowej.

Podczas konferencji przypomniano postać ś.p. Andrzeja Przewoźnika - szefa nieistniejącej już dziś Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. To właśnie jego zasługą było wybudowanie cmentarzy katyńskich w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Po jego tragicznej śmierci w Smoleńsku, powstał kolejny cmentarz w Kijowie- Bykowni. Równolegle z podjęciem zadania budowy cmentarzy wydawano księgi cmentarne i opracowywano biogramy ofiar. Dziś prace ROPWiM przejęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przedstawicielka tej instytucji zapowiadała, że prace nad kolejnymi wydaniami ksiąg cmentarnych będą kontynuowane i prosiła o utrzymywanie stałego kontaktu z rodzinami katyńskimi.

Przedstawicielka Federacji Rodzin Katyńskich powiedziała m.in.: - bardzo cenne jest to, że problematyka zbrodni katyńskiej wychodzi z Muzeum Katyńskiego, wystawa będzie gościć w różnych dzielnicach Warszawy. Trzeba pamiętać o tym, że historia zbrodni katyńskiej, to nie tylko historia śmierci ofiar, ale także historia cierpienia ich rodzin. Muzeum Katyńskie w Warszawie jest jedynym muzeum na świecie, którego artefaktami są przedmioty wydobyte z dołów śmierci. Warto zobaczyć tę wystawę i warto odwiedzać muzeum- nie jest to łatwe zadanie, ale doświadczenie jakie się uzyskuje dzięki temu jest bezcenne.

Podczas konferencji wspomniano także o machinie propagandowej, jaką Niemcy uruchomili w kwietniu 1943 r. po odkryciu zbrodni katyńskiej. W milionowych nakładach wydawali broszury informacyjne na ten temat, a informacje o Katyniu były także propagowane przez filmy i audycje radiowe. Organizowano także masowe wyjazdy na miejsce zbrodni katyńskiej. Uczestniczyli w nich nie tylko przedstawiciele państw z okupowanej Europy, ale także ponad 30 tys. żołnierzy Wehrmachtu, dla których miała to być przestroga przed poddawaniem się sowietom. Prof. Tadeusz Wolsza wspomniał także o jednej z najważniejszych prac poświęconych temu zagadnieniu pt. „Zbrodnia Katyńska w świetle dokumentów” z przedmową gen. Władysława Andersa.

O pamięć o Katyniu walczyła polska emigracja, przedstawiciele Państwa Podziemnego i rodziny katyńskie. Mimo, że prawda o tej zbrodni była w świecie znana, Anglicy sprawę katyńską obłożyli cenzurą, nawet polskie gazety emigracyjne wydawane w Londynie były cenzurowane. W komunistycznej Polsce temat ten był zakazany. Jak wskazują dzisiejsze badania, około 80 osób skazano do 1956 r. za publiczne głoszenie prawdy o zbrodni katyńskiej, najdłuższy wyrok opiewał na 9 lat.

 

Mimo upływu 78 lat od tamtych tragicznych wydarzeń, nadal wiele zagadnień wymaga jeszcze zbadania i wyjaśnienia. Rosyjskie archiwa kryją niejedną tajemnicę. Miejmy nadzieję, że kiedyś naukowcy będą jeszcze mogli pracować nad tym zagadnieniem. Aby tak się stało, trzeba jednak dobrego klimatu w stosunkach międzynarodowych i woli wzajemnej współpracy.

M.Ł.

  • 01
  • 02
  • 03
  • 04