Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

ZOR RP na obchodach 101. rocznicy Bitwy Warszawskiej w Radzyminie

15 sierpnia 2021 r., przedstawiciele Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej: wiceprezes ZG Marcin Łada i Stanisław Sekuła wnuk bohaterskiego żołnierza Władysława Żurka z Armii Ochotniczej gen. Józefa Hallera, uczestniczyli w uroczystościach zorganizowanych w 101. rocznicę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, której obchody odbyły się w Radzyminie.

Przedstawiciele ZOR RP uczestniczyli w uroczystości przy pomniku Wincentego Witosa - Premiera Rządu Obrony Narodowej, następnie brali udział w ceremonii wbicia pierwszej łopaty przy budowie Muzeum Bitwy Warszawskiej oraz wzięli udział we mszy św. i Apelu Poległych na Cmentarzu w Radzyminie. Uroczystościom towarzyszyła wystawa sprzętu wojskowego i piknik wojskowy zorganizowane na placu T. Kościuszki w Radzyminie.

Uroczystości przy pomniku Wincentego Witosa zorganizowały: Urząd Marszałkowski Woj. Mazowieckiego z Marszałkiem Adamem Struzikiem i władze samorządowe Radzymina z Burmistrzem Krzysztofem Chacińskim. Obecna była Poseł RP Bożena Żelazowska, dawny Wicepremier Janusz Piechociński, przedstawiciel Marszałka Woj. Maz. ds. kombatantów -Zbigniew Czaplicki, a także dr Jan Engelgard, Dyrektor Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej - współautor książek i wystaw dotyczących historii wojny polsko-bolszewickiej. W uroczystości uczestniczyło wielu przedstawicieli samorządów i środowisk patriotycznych, spotkanie uświetniały poczty sztandarowe PSL i OSP, a także orkiestra z Radzymina.

Marszałek Adam Struzik powiedział m.in.: -Jak co roku spotykamy się przy pomniku Wincentego Witosa, aby przypomnieć trudne dla ojczyzny dni, wojnę cywilizacji, która miała miejsce 101 lat temu. W sytuacji zagrożenia zewnętrznego pojawiły się inicjatywy powołania rządu ponad podziałami politycznymi. Armia była w pełnym odwrocie, trwał nabór do wojska, wcielano nawet nieletnich chłopców. 24 lipca 1920 r. powołano Rząd Obrony Narodowej, niecały miesiąc przed decydującym rozstrzygnięciem, które miało miejsce w Radzyminie i na przedpolach Warszawy. Temu rządowi udało się tak pobudzić naród, że pojawiła się nadzieja Obrony Ojczyzny. Dziś jesteśmy winni wdzięczność i pamięć Wincentemu Witosowi, który przez swoją odezwę zachęcił masy robotnicze i chłopskie, aby włączyły się w walkę o Ojczyznę. Witos był tu, w Radzyminie wśród żołnierzy…

-Jesteśmy tu po to, aby pamiętać, aby dziękować, bo gdyby nie tamten wysiłek całego narodu, być może nie mówilibyśmy dziś w ojczystym języku. Kiedy mówimy o wojnie wartości, o wojnie cywilizacji, musimy powiedzieć sobie jasno, że Polska należy do Europy: chrześcijańskiej, demokratycznej, opartej na prawie, od 17 lat jesteśmy członkiem Unii Europejskiej. Musimy zdawać sobie sprawę, że naruszanie tych wartości jest sprzeniewierzeniem się tamtym bohaterom. Pamiętajmy o tych, którzy oddali tu swoje życie. Pamiętajmy również o tych, którzy byli wówczas w rządzie i którzy również o wolną Polskę walczyli – mówił marszałek Struzik.

Podczas uroczystości przemówiła do zebranych Poseł Bożena Żelazowska. Pani Poseł odczytała list wystosowany przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka Kamysza, który przypomniał, że 15 sierpnia br. po raz 85. obchodzimy Święto Czynu Chłopskiego, ustanowione w 1936 roku. Pisał także o tym, że polska armia, złożona w większości z chłopów, w 1920 roku ruszyła na wezwanie premiera Wincentego Witosa i obroniła ojczyznę. Władze sanacyjne chwałę za to wielkie wydarzenie przyznały jedynie Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu zapominając o innych bohaterach tamtych lat m.in. o premierze Wincentym Witosie- mówiła Poseł Bożena Żelazowska.

Dziś my współcześni poznając prawdy historyczne utrwalone w archiwach powinniśmy pamiętać także o innych wielkich postaciach tamtych dni, także o gen. Tadeuszu Rozwadowskim, szefie Sztabu Generalnego, którego pomnik będzie budowany w Warszawie, pamiętajmy również o generałach: Józefie Hallerze, Lucjanie Żeligowskim, Franciszku Latiniku, Janie Rządkowskim i innych wielkich dowódcach biorących udział w walkach na wojnie polsko-bolszewickiej. Zwycięstwo nigdy nie jest dziełem jednej choćby najwybitniejszej postaci, to efekt współdziałania wielu ludzi o patriotycznych sercach skupionych pod doskonałym dowództwem.

Kolejnym elementem uroczystości było wbicie symbolicznej łopaty pod budowę Muzeum Bitwy Warszawskiej w Radzyminie. Obiekt upamiętniający wielkie zwycięstwo Polaków w 1920 roku będzie budowany przez Gminę Radzymin wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego i Muzeum Niepodległości w Warszawie. Muzeum powstanie w zabytkowej „Świetlicy Pielgrzyma” naprzeciw Cmentarza Żołnierzy Polskich z 1920 r. Placówka będzie oddziałem Muzeum Niepodległości w Warszawie.

Przewiduje się, że powstanie już za dwa lata.

O godz. 17:00 na cmentarzu w Radzyminie odprawiono mszę św. koncelebrowaną przez ks. bp. Jacka Grzybowskiego. Odbył się tam także Apel Poległych. Asystę honorową wystawiło dowództwo Garnizonu Warszawa przy współpracy z 5. Mazowiecką Brygadą OT. Tuż przed uroczystością nad cmentarzem przeleciały odrzutowce wojskowe MIG-29, a ulicą przejechały pojazdy pancerne WP. Przesłanie do zebranych od szefa MON Mariusza Błaszczaka odczytał reprezentujący ministra Łukasz Kudlicki.

Przemówienie wygłosił także Burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński. Powiedział m.in.: 101 lat temu byliśmy narodem zjednoczonym, jak nigdy wcześniej. Wynikało to z faktu, że mieliśmy w pamięci świeżą lekcję 123 lat utraty państwowości. Ta utrata wynikała z popełnianych przez nas samych błędów. Ale po wielkim zwycięstwie prawie natychmiast powróciły stare waśnie, zatargi, konflikty. II Rzeczpospolita pogrzebała ogrom zwycięstwa w skali Europy, legendę triumfu i ocalenia kultury zachodniego chrześcijaństwa.

- Niewielu pamięta, że Święto Wojska Polskiego jest świętem ogólnopaństwowym od zaledwie 29 lat, od przyjęcia przez Sejm stosownej ustawy w 1992 r. Wcześniej Dzień Żołnierza był ustanowiony na mocy rozkazu wojskowego i był świętem niszowym, obchodzonym oczywiście przez wojsko, środowiska patriotyczne i kombatanckie, nie miał jednak nadanej odpowiedniej rangi. Taki stan rzeczy wynikał z tego, że po Bitwie Warszawskiej u władzy było Stronnictwo Demokratyczne, a stronnictwu temu politycznie nie na rękę było oddawanie publicznie honorów Marszałkowi Piłsudskiemu. Również i sam Marszałek, po tym jak w 1926 roku przejął władzę w Polsce, nie nadał temu świętu stosownej rangi. Z czego to wynikało? Czy z tego faktu, że wojskowa duma nie pozwoliła mu upominać się o honory, o które nie zadbali rodacy- nie wiadomo. W tej sytuacji jednak trudno się dziwić, że Zachodnia Europa znaczenia bitwy warszawskiej nigdy nie pojęła i nie doceniła, skoro my sami nie potrafiliśmy tego zrobić. Niestety i dziś Rzeczpospolita XXI wieku jest targana wewnętrznymi sporami. Znów zwyciężają one z racją stanu, co utrudnia budowanie poważnych sojuszy, ale także wizerunku państwa silnego i mądrego. Naszą narodową chorobą jest to, że potrzebujemy wroga, który nas jednoczy. Nie potrafimy cieszyć się pokojem, dobrobytem, na siłę szukamy wrogów wśród nas samych. Może dlatego, że z wrogiem nie trzeba iść na kompromisy, a kompromisy przychodzą nam niezwykle trudno. Tymczasem jako społeczeństwo, jesteśmy po prostu różni, dlatego kompromisy oparte na wzajemnym szacunku, na kredycie zaufania, są koniecznością jeśli chcemy jako naród i jako państwo zbudować coś trwałego. I to jest moim zdaniem nasze największe wyzwanie, bez względu na to w jakich czasach żyjemy- powiedział Burmistrz Radzymina.

Cmentarz w Zakroczymiu jest wyjątkowa nekropolią. Wielu poległych pochowanych w tym miejscu wywodzi się z Armii Ochotniczej, która została utworzona 7 lipca 1920 r. na mocy decyzji Ministra Spraw Wojskowych Kazimierza Sosnkowskiego. Na jej czele stanął gen. Józef Haller. W szeregi armii mogły zgłaszać się osoby w przedziale wiekowym 17–50. Jednak nierzadko na front trafiali chłopcy w wieku lat 15. I to właśnie młodzież, w tym harcerska, stanowiła trzon tworzonych formacji ochotniczych. W szeregi Armii Ochotniczej wstąpiło ponad 100 tysięcy osób, w tym 30 tysięcy mieszkańców Warszawy, wśród nich był dziadek Stanisława Sekuły- członka babickiego koła ZOR RP.

Do historii przeszedł batalion ochotniczego pułku sformowanego z warszawskich uczniów i studentów w budynku szkoły im. Władysława IV na Pradze. 14 sierpnia stoczył słynny bój pod Ossowem, gdzie poległ kapelan oddziału ks. Ignacy Skorupka, zachęcając swoich dawnych uczniów do ataku .

Wiadomości o tworzeniu Armii Ochotniczej, której dowództwo – po wskazaniu przez J. Piłsudskiego – objął gen. Józef Haller, dodawały optymizmu polskim żołnierzom, znajdującym się w ostatnich tygodniach w odwrocie, i zachęcały do dalszych ofiar w walce z bolszewickim najeźdźcą. Na mocy decyzji Marszałka Józefa Piłsudskiego ochotników wcielano do oddziałów już istniejących, „w których podnosiliby morale, a sami od starych żołnierzy uczyli się wojennego rzemiosła”. W trakcie walk okazało się to słusznym posunięciem.
Dziś możemy śmiało powiedzieć, że dzięki Armii Ochotniczej wygraliśmy Bitwę Warszawską i jedną z najważniejszych wojen świata, a tym samym ocaliliśmy Europę przed bolszewicką nawałą.

Radzymin leżący na przedpolach Warszawy odegrał kluczową rolę w Bitwie Warszawskiej. Miasto trzykrotnie przechodziło z rąk do rąk. Przez Radzymin wiodła bowiem najkrótsza droga bolszewików na Warszawę. Główną osią bojów o Radzymin była szosa warszawska. Tę szosę Prymas Tysiąclecia św. Stefan Kardynał Wyszyński nazwał Drogą Golgoty Narodu Polskiego. To właśnie w Radzyminie udało się odeprzeć wroga i nie dopuścić do zajęcia Warszawy. Był to punkt zwrotny w historii tej wojny i początek wielkiego polskiego zwycięstwa. Polska i Europa zostały ocalone! Pamiętajmy o naszych bohaterach. Cześć Ich Pamięci!

M.Ł. Fot. Karolina Gwarek, Stanisław Sekuła, Łukasz Kudlicki (f)

Źródła: www. Radzymin.pl, „Wielkie dni Radzymina” Jan Wnuk, obsługa własna.

  • 01
  • 02
  • 03
  • 04