Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

Wiceprezes ZOR RP na święcie wydziału SIMR Politechniki Warszawskiej

7 czerwca 2024 r., Marcin Łada - wiceprezes ZG Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej, uczestniczył w święcie Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.

 

Święto wypełniły: uroczyste posiedzenie Rady Wydziału SIMR, prelekcje historyczne i piknik podczas, którego można było obejrzeć m.in. zabytki motoryzacji z lat międzywojennych i wcześniejszych.

 

Przybyłych powitał Dziekan Wydziału SIMR prof. dr hab. inż. Piotr Przybyłowicz. Wśród licznych gości reprezentujących świat nauki i instytucje współpracujące z Politechniką Warszawską był przyjaciel naszej organizacji, absolwent SIMR Politechniki Warszawskiej – mgr inż. Zbigniew Nowosielski, prezes Biura Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej.

 

Prezes Nowosielski wygłosił dwie prelekcje na temat historii czołgu rozpoznawczego TK-S i jego rekonstrukcji wykonanych przez prowadzone przez siebie BR-TZIP, oraz na temat niemieckich golitaów (Goliath Sd. Kfz. 302, 303, 303A) czyli gąsiennicowych nośników ładunków wybuchowych używanych przez wojska niemieckie w Powstaniu Warszawskim i ich rekonstrukcji. Ciekawą prelekcję wygłosił również Tomasz Szczerbicki, dotyczyła ona udziału w Powstaniu Warszawskim kadry naukowej i osób związanych z Politechniką Warszawską.

 

Przedstawiciele Politechniki Warszawskiej w konspiracji

Warto wiedzieć, że w czasie okupacji niemieckiej Politechnika Warszawska nie funkcjonowała, jednak okupant zezwolił na szkolnictwo techniczne. Działała wówczas Zawodowa Szkoła Techniczna Wawelberga i Rotwanda, a od 1942 roku Państwowa Wyższa Szkoła Techniczna (w budynku Politechniki), w której zajęcia prowadzili przedstawiciele przedwojennej kadry Politechniki. W Powstaniu Warszawskim uczestniczyło około 450 osób związanych z Politechniką Warszawską: wykładowcy, studenci, absolwenci i inne osoby związane z tą uczelnią. Listę otwiera: docent Zbigniew Lewandowski – major ps. Szyna, w czasie okupacji był kierownikiem Biura Badań Technicznych Wydziału Saperów KG Armii Krajowej. Kierował akcjami sabotażowymi i planował te akcje. Po wojnie wykładał na PW. Kolejną osobą był prof. Zbigniew Paczkowski, który kierował w konspiracji warsztatami rusznikarskimi. Następnie docent Rudomir Hegel - działał jako specjalista w dziedzinie materiałów wybuchowych. Prof. Zygmunt Zbichorski organizował na terenie Generalnego Gubernatorstwa konspiracyjne kursy nauki jazdy samochodem i motocyklem.

 

Z Politechniką Warszawską związany był również legendarny żołnierz Batalionu „Zośka” - Tadeusz Zawadzki (zam. w VIII 1943 r.) od którego pseudonimu zaczerpnięto nazwę batalionu, był on uczniem wspomnianej PWST, a jego ojciec był przedwojennym rektorem Politechniki (Józef Zawadzki). Konspiratorzy związani z przedwojenną Politechniką Warszawską często nie doczekali Powstania Warszawskiego. Przykładem takich osób jest Antoni Kocjan, szef Referatu Przemysłu Lotniczego KGAK, brał udział rozpracowaniu broni V1 i V2 (aresztowany przed powstaniem, zam. w VIII 1944 r.). Na terenie Politechniki stacjonował III batalion Pancerny AK „Golski” dowodzony przez kpt. Stefana Golędzinowskiego. Niezwykłą postacią był także Piotr Wilniewczyc - współkonstruktor pistoletu VIS, (wykładał na Politechnice po wojnie). Absolwentem Politechniki był m.in. Wacław Zawrotny, współkonstruktor pistoletu maszynowego „Błyskawica”, którego do połowy powstania wykonano ok. 700 sztuk. Niezwykłym absolwentem tej uczelni był także Józef Maroszek - konstruktor karabinu samopowtarzalnego wz. 38 i rusznicy wz. 35 „UR”. Prelegent wymienił także: Jana Wernera absolwenta wydz. mechanicznego, który zajmował się w konspiracji produkcją broni i miotaczy ognia, Witolda Richtera – szefa motoryzacji AK, Waleriana Bieleckiego ps. inż. Jan – konstruktora samochodu pancernego Kubuś i prof. Edwarda Habicha, który również aktywnie działał w konspiracji.

- Każda z tych osób to oddzielna historia, warto aby ich biogramy upowszechnić nie tylko wśród studentów Politechniki Warszawskiej – powiedział Tomasz Szczerbicki.

Odbudowana tankietka, jako hołd dla ojca, żołnierza września 1939 r.

– Całe moje dzieciństwo było usłane opowieściami taty - Henryka Nowosielskiego, który był żołnierzem września 1939 r., walczył w 91 dywizjonie, w 4 Batalionie Pancernym w Brześciu. Tankietka stale pojawiała się w jego opowieściach, miał również dużo przedwojennych zdjęć – mówił inż. Zbigniew Nowosielski podczas prelekcji.

 

Henryk Nowosielski był dwukrotnie ranny, uratował się z płonącej tankietki, którą Niemcy trafili z działa w okolicach Płońska, zginął wówczas jego dowódca. Pocisk niemiecki spowodował zapalenie się paliwa, a później eksplozję amunicji. Henryk Nowosielski wyskoczył z pojazdu w płonącym kombinezonie, uratował się tylko dla tego, że tuż obok był staw, do którego wskoczył i zdusił płomienie. Później był ranny w udo z broni pokładowej niemieckiego samolotu. Po opatrzeniu walczył dalej m.in. w bitwie pod Tomaszowem Lubelskim.

 

Pierwsza tankietka została odbudowana w hołdzie dla kpt. Henryka Nowosielskiego, prof. Edwarda Habicha i prof. Władysława Jurka – mówił inż. Nowosielski. Z jej odbudową wiąże się cała historia warta dobrego filmu. Polska tankietka przejęta przez wojska niemieckie trafiła do Norwegii. Po wojnie pojazd był używany przez norweskiego rolnika do prac polowych, później trafił w ręce prywatnego kolekcjonera, a w połowie lat 80-tych do Muzeum w Axvell w Szwecji, stamtąd powrócił do Polski.

 

Pojazd był zdekompletowany i wiele części należało dorobić. Pomogły liczne kontakty z muzealnikami i cały łańcuch życzliwych osób. Koncepcję konserwatorską opracowali ówcześni pracownicy Muzeum Wojska Polskiego: Mirosław Zientarzewski, Michał Malec i Erazm Domański. Pierwszy etap rekonstrukcji wykonał zespół pracowników prototypowni ZM Ursus kierowany przez inż. Stanisława Michalaka, w którego składzie znaleźli się: Kazimierz Ciężki, Krzysztof Włodarczyk, Mirosław Ejmocki, Bogdan Gardasielwicz, Jan Jarmała, Bogdan Kowalczyk i Lech Białecki. Silnik odtworzono na podstawie egzemplarza silnika polskiego Fiata 621, który znajdował się w Muzeum Pożarnictwa w Alwernii i tu podziękowania za współpracę należą się dyr. Stefanowi Adamowskiemu i kustoszowi Henrykowi Bazeli.

 

Zbigniew Nowosielski stworzył przy pomocy przyjaciół cały zespół inżynierów, który opracował szczegółową dokumentację czołgu. W oparciu o tę dokumentację w BR-TZIP zrekonstruowano i wykonano 5 czołgów. Ostatni trafił 12 grudnia 2023 r. do Muzeum II Wojny Światowej.

 

Tankietka historycznie

Po I wojnie światowej pojawiła się koncepcja, że każdy żołnierz w następnej wojnie powinien mieć swój własny czołg. Dwóch oficerów brytyjskich, uczestników I wojny światowej założyło firmę, w której produkowali ciągniki ogrodnicze, w ramach hobby produkowali także małe pojazdy gąsiennicowe. Tym sposobem w 1925 r. Firma Vickers - Armstrong Ltd. zaprezentowała pierwszy model tankietki Carden-Loyd. Pojazdy były przez lata ulepszane. W 1929 r. kolejna wersja tankietki Carden- Loyd zaprezentowana została na poligonie w Rembertowie. Zakupiono licencję, a rok później Państwowa Wytwórnia Samochodów wchodząca w skład Państwowych Zakładów Inżynierii wyprodukowała dwa czołgi „X” będące replikami angielskich tankietek. W kolejnych latach prowadzono wiele prac projektowych i poddawano testom kolejne rozwiązania prototypowe aż 22 II 1934 r. zatwierdzono wzorzec    TKS- a. Niedługo potem Państwowe Zakłady Inżynierii otrzymały pierwsze zamówienie.

 

W połowie lat trzydziestych zdecydowano się na wzmocnienie uzbrojenia polskich tankietek. Karabin maszynowy miał być zastąpiony przez działko automatyczne 20 mm nazywane wówczas najcięższym karabinem maszynowym (nkm). Do testów zakupiono nkm-y firmy Solothurn i Medson. Ponieważ okazały się nie wystarczająco dobre, na przełomie 1938 i 1939 roku rozpoczęte zostały prace nad własną konstrukcją w Biurze Studiów Fabryki Karabinów w Warszawie. Broń skonstruowana przez inż. Bolesława Jurka okazała się niezwykle skuteczna, przebijała pancerz 40 mm z odległości 200 m. Rozpoczęto wtedy prace nad przezbrojeniem tankietek. Niestety
1 września 1939 r. oddziałom liniowym przekazano jedynie około 15 szt. zmodernizowanych tankietek.

 

Inż. Zbigniew Nowosielski podczas prezentacji poruszał także zagadnienia związane z historią niemieckich goliatów. Ma na swoim koncie rekonstrukcję i produkcję replik ok. 10 sztuk tych pojazdów, jeden z nich znajduje się w Muzeum Powstania Warszawskiego.

 

M. Ł.

  • 01
  • 02
  • 03
  • 04