SIŁA TRADYCJI. PORUCZNIK JAN WACŁAW WYKOWSKI – OFICER GARNIZONU MODLIN II RP

W 2025 r. mija 70 rocznica śmierci porucznika Jana Wacława Wykowskiego, oficera 32 Pułku Piechoty garnizonu Modlin, absolwenta Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, obrońcy Twierdzy Modlin we wrześniu 1939 roku, kawalera Krzyża Walecznych, jeńca niemieckich oflagów.

 

Bez wątpienia jego życiorys, który wskazuje na poświęcenie dla służby wojskowej i udział w budowaniu silnej Polski okresu międzywojennego, jest przykładem żołnierskiego curriculum vitae, jednym z wielotysięcznej armii przedwojennych żołnierzy i oficerów, obrońców ojczyzny we wrześniu 1939 roku. Jest także potwierdzeniem wartości jakimi są korzenie rodzinnej tradycji, pielęgnowanego patriotyzmu i dążeń do niepodległości. Potwierdzeniem potrzeby służby Ojczyźnie, a także świadectwem dramatu wojny oraz represji aparatu bezpieczeństwa okresu powojennego, który jak wiemy szczególnie źle i niezasłużenie potraktował oficerów Wojska Polskiego, podobnie jak przedstawicieli innych służb mundurowych II RP.

 

Przyjrzyjmy się zatem sylwetce porucznika Jana Wacława Wykowskiego, który urodził się w Warszawie, ale najważniejsze lata swojego wojskowego życia, związał z przedwojennym garnizonem Modlin.

 

Urodził się 22 stycznia 1908 roku na warszawskiej Pradze, gdzie mieszkał w kamienicy przy ulicy Targowej, na jednej z głównych arterii Pragi. Jego ojciec Szymon Wacław Wykowski, z wykształcenia prowizor farmacji (ukończył Wydział Medyczny na Uniwersytecie w Dorpacie) od 1903 roku prowadził własną aptekę. Następnie od 1915 roku pełnił służbę w Straży Obywatelskiej, Milicji Miejskiej, a od 1919 roku Policji Państwowej w stopniu komisarza, na stanowisku kierownika XV Komisariatu przy ul. Jagiellońskiej[1].

 

Młody Jan Wacław Wykowski, wychowywał się w duchu rodzinnych tradycji niepodległościowych. Jego przodkowie od wielu pokoleń prowadzili majątki ziemskie na ziemi suwalskiej, gdzie od XVII wieku rodzina posiadała liczne folwarki i zarządzała znacznymi obszarami ziemi w ówczesnej Guberni Suwalskiej. Od pokoleń przedstawiciele familii pełnili funkcje wójtów gmin, marszałków powiatów, nadleśniczych. Byli oficerami Wojska Polskiego z okresu Powstania Kościuszkowskiego czy później Księstwa Warszawskiego. Pradziad Jana Wacława - Wincenty Karol Wykowski wraz z bratem Augustem, po upadku powstania listopadowego działali czynnie w Towarzystwie Demokratycznym Polskim będącym najważniejszym stronnictwem politycznym Wielkiej Emigracji. Byli kurierami i łącznikami pomiędzy augustowskimi działaczami konspiracyjnego TDP a Centralą w Poznaniu. Przewozili środki pieniężne na organizację, zabezpieczali przerzuty zakazanej literatury z Prus przez Augustów do Wilna. Zostali ostatecznie aresztowani przez władze carskie i osadzeni w twierdzy w Zamościu, a następnie w warszawskiej cytadeli. Po długotrwałym śledztwie, zostali wykupieni przez rodzinę, jednak nie zaniechali swojej konspiracyjnej i niepodległościowej działalności. Podczas Powstania Styczniowego, które rozwinęło się także w Augustowskiem – o czym obszernie pisze prof. Stefan Kieniewicz - podobnie jak inni ziemianie, ofiarnie pomagali powstańcom zaopatrując ich w broń, wyżywienie, organizując schronienie i opiekę medyczną[2].

 

Bez wątpienia te, wielopokoleniowe doświadczenia zaborów i stale dążeń niepodległościowych, jeszcze po latach pobrzmiewające echa powstań narodowych, siła rodzinnej tradycji patriotycznej, a w 1914 roku wybuch I wojny światowej i kolejne realne zagrożenie, musiały już od dziecka kształtować charakter Jana Wacława Wykowskiego.

 

W 1919 roku ukończył szkołę powszechną na Pradze i w tym roku szkolnym podjął dalszą naukę w renomowanym, praskim Gimnazjum Męskim im. Władysława IV. W ciągu 8 lat nauki, uczestniczył w wielu aktywnościach pozalekcyjnych, będąc członkiem szkolnego chóru, orkiestry mandolinistów[3]. Angażował się także w społeczną działalność pomagając swojej matce Stanisławie z Nowina Witkowskich Wykowskiej w jej charytatywnej działalności w ramach Wydziału Pomocy dla Ludności na Pradze na rzecz ubogich mieszkających w tej dzielnicy. W maju 1928 roku zdał egzamin maturalny i jak sam po latach napisał - „czując od zawsze wielkie umiłowanie do Wojska Polskiego, wstąpiłem do Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi – Komorowie”.

 

W październiku 1928 roku, znalazł się w koszarach, gdzie rozpoczął się okres unitarny. Chwilę wcześniej, bo 9 sierpnia tego roku, Minister Spraw Wojskowych przemianował dotychczasową Oficerską Szkołę Piechoty na Szkołę Podchorążych Piechoty. W lipcu 1929 roku, zakończył się okres unitarny dla podchorążych pierwszego roku. Wtedy kapral podchorąży Jan Wacław Wykowski, przypisany został do 6 Kompanii Szkolnej. Jego dowódcą był kapitan Henryk Sucharski, późniejszy major, pamiętny dowódca obrony Westerplatte we wrześniu 1939 roku, z którym nawiasem mówiąc z spotkał się jeszcze w 1943 roku podczas wspólnego pobytu w niemieckim oflagu Gross-Born IID.

 

Każdego roku, 29 listopada Szkoła Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, obchodziła swoje święto, na pamiątkę przygotowanego przez tajny związek niepodległościowy (potocznie nazywany „sprzysiężeniem Wysockiego”) pod wodzą podporucznika Piotra Wysockiego ataku na Belweder, który miał miejsce 29 listopada 1830. Doroczne upamiętnianie tego wydarzenia, było najważniejszym wydarzeniem w życiu Szkoły Podchorążych Piechoty. W tym dniu podchorążowie w historycznych mundurach, zaciągali uroczystą wartę w Belwederze, w podniosłej atmosferze uczestniczyli w capstrzyku.

W 1930 został awansowany do stopnia plutonowego podchorążego, a wkrótce sierżanta podchorążego. 15 sierpnia 1931 roku na terenie Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, odbyła się 8 promocja oficerska im. Edwarda Rydza Śmigłego, podczas której sierżant podchorąży Jan Wacław Wykowski, został mianowany na pierwszy stopień oficerski – podporucznika w korpusie piechoty[4].

 

W sierpniu 1931 roku, otrzymał przydział do 32 Pułku Piechoty stacjonującego na terenie Twierdzy Modlin. Już na początku swojej służby, został skierowany z funkcją początkowo instruktora, a wkrótce wykładowcy, do tamtejszej szkoły dla podoficerów piechoty. Od 1932 roku, pełnił funkcję dowódcy plutonu, a zarazem oficera oświatowego 32 Pułku Piechoty.

W kwietniu 1932 roku wstąpił w związek małżeński z Jadwigą Marią z Czerwińskich.

 

Odbywał wielokrotnie ćwiczenia wojskowe, brał udział w manewrach, udzielał się aktywnie w życiu Pułku. Osiągał bardzo dobre noty w strzelaniu, za które otrzymał w 1933 roku „Odznakę Strzelecką” klasy II a w 1934 roku „Odznakę Celowniczego”, oczywiście także Wojskową Odznakę Sportową. W tym roku został awansowany do stopnia porucznika ze starszeństwem z 1 stycznia 1934 roku[5]. Od 1936 roku, sprawował funkcję adiutanta 32 Pułku Piechoty. Pełnił ją do połowy 1937 roku, kiedy został skierowany do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie na kilkumiesięczny kurs dowódców kompanii. Po powrocie do Modlina otrzymał mianowanie na funkcję dowódcy kompanii ckm. We wrześniu 1938 roku, ponownie wysłano go do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie, gdzie odbył dywizyjny kurs dowódców kompanii[6].

 

W marcu 1937 roku, za zasługi w służbie wojskowej, został wyróżniony Brązowym Krzyżem Zasługi[7], a rok później otrzymał Brązowy Medal Za Długoletnią Służbę.

 

Podczas 8-letniej służby w 32 Pułku Piechoty, jako oficer oświatowy organizował obchody rocznicowe w oprawie ceremoniału wojskowego, podkreślające etos wojskowej służby i przywiązanie do macierzystej jednostki. Były to: Święto 11 listopada, 19 marca obchody imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego, Święto Pułkowe, uroczystości z okazji zmiany na stanowisku dowódcy Pułku, przywitanie co roku młodych podporuczników wstępujących w szeregi kadry oficerskiej Pułku.

 

Na dobrą atmosferę w Pułku, miało istotny wpływ życie towarzyskie kadry oficerskiej. Wśród ważnych wydarzeń korpusu oficerskiego Pułku, były doroczne bale oficerskie organizowane na terenie miejscowego kasyna w Twierdzy Modlin, pokazy sportowe, hippiczne, wycieczki po Wiśle, organizowane wyprawy krajoznawcze poza teren garnizonu Modlin. Istotnymi dla żołnierzy oraz kadry 32 Pułku, były liczne spotkania, odczyty, koncerty czy pokazy filmowe, przygotowywane przez oficera oświatowego Pułku, który czuwał na rozwojem kulturalnym wojska i dobrymi relacjami międzyludzkimi.

 

24 sierpnia 1939 roku, rozpoczęto mobilizację jego Pułku, który wyruszył do miejsca koncentracji 8 Dywizji w okolice Płońska. Od 1 września brał udział w ciężkich walkach w okolicach Gruduska i Mławy, gdzie został ranny. 14 września 32 Pułk przemieścił się w rejon Twierdzy Modlin i podjął obronę na odcinku wschodnim „Nowy Dwór”. 29 września Modlin skapitulował. Za wykazane męstwo na polu walki, został odznaczony Krzyżem Walecznych. Początkowo zatrzymanych przez Niemców oficerów, zwolniono do domu. Wkrótce jednak zostali oni aresztowani i przez obóz przejściowy w Działdowie, (gdzie w okresie międzywojennym stacjonował III Batalion 32 Pułku Piechoty), trafili do niewoli niemieckiej.

 

Porucznik Jan Wacław Wykowski, 7 listopada 1939 roku dotarł w okolice Drezna, do międzynarodowego obozu jenieckiego w Colditz, który nosił numer IVC, i znajdował się na terenie starego zamku z XI wieku. Tu otrzymał numer jeniecki „91”. Po kilku miesiącach, w maju 1940 roku, przewieziono go do oflagu Prenzlau IIA w Brandenburgii, gdzie przebywał do lutego 1941 roku. Następnie został przewieziony do oflagu Neunbrandenburg II E w Meklemburgii. Od połowy 1943 roku, przebywał w oflagu Gross-Born IID, czyli w miejscu znanym bardziej pod nazwą Borne Sulinowo[8]. W obozie, pomimo lepszych niż w poprzednich miejscach warunków, pod koniec 1944 roku ciężko zachorował na zatrucie pokarmowe spowodowane jadem kiełbasianym. W styczniu 1945 roku kiedy front sowiecki nacierał ze wschodu, wskutek przebytej choroby był bardzo osłabiony. Władze obozowe, podjęły decyzję o ewakuacji jeńców na zachód, do obozu Sandbostel XA. Jest to odległość pomiędzy obozami około 650 kilometrów. Życie wtedy zawdzięczył serdecznemu przyjacielowi, który na stację kolejową niósł go na plecach i towarzyszył w trudnych chwilach, dając prawdziwy przykład braterstwa. Do Sandbostel liczna grupa oficerów dotarła 15 marca 1945 roku. Sześć tygodni później - 29 kwietnia - zostali wszyscy wyzwoleni przez oddziały armii brytyjskiej. Schorowany, wkrótce trafił do szpitala w Bomlitz w Dolnej Saksonii, gdzie po długotrwałej rekonwalescencji nawiązał kontakt z rodziną przebywającą w byłym oflagu Lubeka XC w którym znalazła się po Powstaniu Warszawskim. Pomimo namów na wyjazd do Anglii, zdecydował się powrócić do kraju. Jednak okres pobytu w niewoli niemieckiej (łącznie 5,5 roku), dla niego i przebywających tam polskich oficerów był niezwykle trudny. Można znaleźć tego przykłady w korespondencji, która docierała do rodzinnego domu – oczywiście zawsze z adnotacją geprüft (ocenzurowano). Ból wieloletniej rozłąki widać także w przesyłanych zdjęciach czy kartkach świątecznych dla swojego syna Jasia, który urodził się w marcu 1940 roku, czyli w okresie kiedy porucznik Jan Wacław Wykowski przebywał już w niemieckiej niewoli.

 

Zarejestrował się po powrocie do Polski 7 kwietnia 1946 roku i otrzymał status repatrianta wojskowego. Został skierowany, podobnie jak jego koledzy oficerowie pełniący przed wojną służbę w

Modlinie, na ziemie odzyskane do Wrocławia, gdzie przyznano mu mały poniemiecki, letniskowy domek.[9] Zamieszkał w nim z żoną Jadwigą i sześcioletnim wówczas synem Jasiem, którego zobaczył pierwszy raz „na żywo”, a nie na fotografii. Pozbawiony przez wojnę majątku, który cały pozostał w koszarach w Modlinie, musiał żyć jak inni oficerowie, borykać się z prozą życia, tyle że z obciążeniem jakim w ówczesnych warunkach stała się przeszłość przedwojennego oficera Wojska Polskiego.

 

Oczywiście dla byłego oficera „sanacyjnego” – jak określano przedwojenną kadrę oficerską, w Wojsku Polskim nie było miejsca. Został zdemobilizowany i przeniesiony do rezerwy z przydziałem do służby nieliniowej. Musiał podjąć pracę cywilną. Zdołał podjąć pracę w Państwowej Fabryce Sztucznego Jedwabiu Nr 3 we Wrocławiu, gdzie w grudniu 1950 roku został mianowany kierownikiem Działu Organizacji Pracy i Płacy. Wkrótce jednak zaczął się nim interesować Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Z zachowanych szczątkowo akt IPN-u można wnioskować, że był rozpracowywany, prowadzone były sprawdzenia obiektowe, był ciągle wzywany na przesłuchania[10]. Przeszłość jego ojca, komisarza Szymona Wacława Wykowskiego, rozstrzelanego przez Niemców w 1942 roku, w okresie okupacji niemieckiej kapitana Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa, określanej mianem „granatowej” policji, była także dodatkowym „obciążeniem”.

 

W grudniu 1953 roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Trafił do aresztu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu pod sfabrykowanym zarzutem defraudacji kiełbasy która nie trafiła do fabrycznego bufetu. Nie pomogło wstawiennictwo części załogi i jego kolegów urzędników, przez których był bardzo lubiany. Każdy zdawał sobie sprawę, że były to absurdalne zarzuty. Oczywiście konsekwencją tego, było natychmiastowe zwolnienie z zakładu pracy. Przez wiele miesięcy nie mógł znaleźć stałego zajęcia, które pozwoliłoby utrzymać rodzinę. Zdołał jeszcze w lecie 1955 roku podjąć pracę w Dolnośląskich Zakładach Maszyn Elektrycznych M-5 we Wrocławiu[11]. Jednak gwałtownie rozwijająca się choroba nowotworowa, bez wątpienia wynikiem wielu lat niewoli niemieckiej, trudnych przeżyć oraz stałego niedożywienia, po wojnie zaś pozbawienia tego co kochał - wykluczenia go z szeregów Wojska Polskiego i wkrótce sekowania przez władze komunistyczne, spowodowały jego przedwczesną śmierć 25 października 1955 roku[12]. Spoczął na cmentarzu Bujwida we Wrocławiu[13], a w 1968 roku został przeniesiony na Cmentarz Grabiszyński.

 

To raptem jeden życiorys polskiego oficera okresu II RP. Życiorys – przy całym szacunku - bardzo typowy dla tamtego pokolenia. Jeden z wielu tysięcy jemu podobnych, w którym widać, jak wyglądało w międzywojennej Polsce wychowanie w duchu patriotyzmu, poczuciu budowania państwowości, oddania temu celowi swoich sił twórczych i talentu. To modelowy wręcz przykład budowania etosu służby w Wojsku Polskim, który oddziaływał swym majestatem na kolejne młode generacje Polaków, które chciały służyć państwu i społeczeństwu, dostrzegały w tym wartość, były otwarte na czerpanie z korzeni tradycji swoich rodzin, od pokoleń doświadczonych zniewoleniem i niszczeniem wszystkiego co z polskością związane.

 

Dzisiaj, kiedy przychodzą myśli, że historia zatacza koło, a niepodległość kraju nie jest dana raz na zawsze, można i należy takie wzorce postaw dedykować dzieciom i młodzieży. Wzorce postaw osobowych, dla których w okresie międzywojnia promowanie wartości sprawdzonych w czasie takich jak: , „niepodległość”, „państwowość”, „bezpieczeństwo”, „rozwój społeczny”, nie były pustymi słowami i pustymi hasłami bez pokrycia.

 

Siła tradycji, ma zawsze wymiar istotny. Jest zbiorem wartości przekazywanych w rodzinnym domu przez kolejne pokolenia, mając zawsze na uwadze słowa: „Veritas, Honos, Patria”.

 

Opracował: ppor. rez. Stanisław Wojciech Wykowski

Bibliografia:

Dąbrowski Jerzy, Historia Garnizonu Modlin 1918-1939, Warszawa 2000;

Dąbrowski Jerzy, Szkoła Podchorążych Piechoty. Zarys historii, Ostrów Mazowiecka 2020.;

Głowacki Ludwik, Obrona Warszawy Modlina 1939, Warszawa 1985;

Głowacki Ludwik, Obrona Warszawy i Modlina na tle kampanii wrześniowej, Warszawa 1960;

Jurga Tadeusz, Władysław Karbowski, Armia Modlin 1939, Warszawa 1987;

Matusiewicz Andrzej, Dwory na Suwalszczyźnie, Suwałki 2019;

Rybka Ryszard, Stepan Kamil, Rocznik oficerski 1939, Kraków 2006;

Sławiński Kazimierz, Jeniecki obóz specjalny Colditz, Warszawa 1973;

Sowiński Henryk, Gimnazjum i Liceum im. Króla Władysława IV w Warszawie na Pradze. Monografia szkoły 1915-1944, tom 2, Warszawa 2005;

Standziak Michał, Modlin. Obrona Twierdzy w 1939 r., Warszawa 1970;

Węgrzynowicz Sławomir, Patrioci i zdrajcy. Społeczeństwo Królestwa Polskiego wobec mikołajowskiej polityki Rosji w latach 1846-1856, Kraków 2014;

Wykowski Michał Krzysztof, Bartosiak Zbigniew, Stanisław Wykowski Wojciech, Żołnierze granatowej armii. Sylwetki policjantów Policji Państwowej II RP, Warszawa 2022.

 


[1] Michał Krzysztof Wykowski, Zbigniew Bartosiak, Stanisław Wojciech Wykowski, Żołnierze granatowej armii. Sylwetki policjantów Policji Państwowej II RP, Warszawa 2022, s. 538-548.

[2] Andrzej Matusiewicz, Dwory na Suwalszczyźnie, Suwałki 2019, s. 312.

[3] Henryk Sowiński, Gimnazjum i Liceum im. Króla Władysława IV w Warszawie na Pradze. Monografia szkoły 1915-1944, tom 2, Warszawa 2005, s. 69, 225.

[4] Rocznik oficerski 1932, Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa 1932 s. 135.

[5] Ryszard Rybka, Kamil Stepan, Rocznik oficerski 1939, Kraków 2006, s. 71, 586.

[6] Wojskowe Biuro Historyczne, Akta personalne: Jan Wacław Wykowski, sygn. TAP 7.

[7] Lista odznaczonych Brązowym Krzyżem Zasługi (Za zasługi w służbie wojskowej) [w:] „Monitor Polski” Nr 64/1937.

[8]Baza Instytutu Pamięci Narodowej, Indeks strat osobowych, Jan Wacław Wykowski, www.straty.pl (dostęp 15.10.2025 r.).

[9] Archiwum Akt Nowych, Zespół akt „Zbiór Akt Repatriacyjnych", sygn. 825d/83/234;Instytut Pamięci Narodowej, Kartoteka b. Biura „C”, Karta -3, BU-I-134205.

[10]Instytut Pamięci Narodowej, Kartoteka b. Biura „C”, Karta -3, BU-I-134205.

[11] Michał Krzysztof Wykowski, Jan Wacław Wykowski - wspomnienie, [w:] „Gazeta Stołeczna”, Pożegnania, Warszawa 24.07.2008.

[12] Wykowski Jan Wacław data śmierci 25.10.1955,  www.nekrologi-baza.pl (dostęp 20. 10. 2025 r.).

[13] Wrocławskie cmentarze – pamięć miasta – portal informacyjny poświęcony wrocławskim nekropoliom oraz tanatoturystyce (dostęp 20. 10. 2025 r.).

  • 01
  • 02
  • 03
  • 04